Dnia 19 października 2022 pojechałyśmy na wycieczkę do Oświęcimia. Spotkałyśmy się o 7:45 przed szkołą. Byli prawie wszyscy, tylko Dominik Wuwer się rozchorował i nie mógł pojechać. Później wyruszyłyśmy w drogę przez Ostrożnicę, zabierając jeszcze uczniów klasy 8. z tamtejszej szkoły. Podróż minęła nam bardzo szybko. Około godziny 10:40 dotarłyśmy już na miejsce, gdzie znajdował się nazistowski obóz koncentracyjny.
Wejście do obozu otwierała brama, na której widniał napis "Arbeit macht frei", czyli "praca czyni wolnym". Każdy kto przekroczył tę bramę był skazany jedynie na śmierć . Na terenie Auschwitz, niektóre bloki i budynki obozowe pełniły specjalne funkcje. W pomieszczeniach znajdowały się zdjęcia ukazujące pociągi przywożące ludzi, których czekała śmierć w komorach gazowych lub katorżnicza praca. Za jedną z szyb znajdowała się makieta przedstawiająca drogę ludzi skazanych na śmierć w komorach gazowych. Ludzie ci byli okłamywani. Mówiono im, że idą do kąpieli, a potem ich zabijano. W tym pomieszczeniu była jeszcze sterta puszek po trującym gazie Cyklonie B, którym duszono ludzi. Były tam również różnego rodzaju przedmioty codziennego użytku, umieszczone za ogromnymi szybami, m.in. sterty butów, okularów, walizek podróżnych podpisanych imieniem i nazwiskiem, garnków, czy szczoteczek do zębów. Niektóre cele karne były tak małe, że zamknięci w niej więźniowie musieli stać całą noc, a rano wyruszyć do ciężkiej pracy. Ludzie jedli wszystko co wpadło im w ręce, by tylko zaspokoić głód. Umierali w warunkach gorszych niż traktuje się zwierzęta. Ludzie, którzy już nie chcieli dalej tak żyć rzucali się na płot elektryczny i umierali. Ostatnim miejscem, które zwiedzaliśmy w Oświęcimiu było krematorium. Były tam piece, w których palono zwłoki ludzi. Wszyscy byliśmy przejęci obrazem bólu i cierpienia, a na sali panowała cisza.
Z głównego obozu w Auschwitzu pojechałyśmy jeszcze do Brzezinki, gdzie znajdował się drugi, bliźniaczy obóz. Leży on trzy kilometry od Auschwitz. Do dziś nie zachowało się tu tyle elementów, co w Oświęcimiu i zarósł on trawą, ale kiedyś zajmował ponad 175 hektarów. Było tu ustawionych około trzystu braków dla więźniów, a przebywało ich tu jednorazowo około dziesięć tysięcy. Zbudowano tu także cztery duże krematoria, z których każde miało dwa piece i po dwie komory przystosowane do zagazowywania ludzi. Tu także po pewnym czasie zaczęto palić ludzi w specjalnie wykopanych do tego dołach, gdyż było to szybsze i praktyczniejsze. Największym problemem tego obszaru był brak wody, przez co warunki higieniczne były przerażające, a potęgowały to całe plagi ogromnych szczurów roznoszących dodatkowo wiele niebezpiecznych chorób.
Nasz wyjazd był bardzo pouczający i wzruszający. To człowiek człowiekowi zgotował ten los.
Tak jak pani przewodnik po Auschwitz, dziękuję wszystkim uczniom za godne i kulturalne zachowanie.
S.L.